W hali MOSiR dzielili i rządzili zawodnicy Paco. Pięściarze ze stajni Andrzeja Stachury dominowali, czy to w walkach zawodowych, czy to w meczu amatorów z kadrą województwa. Najważniejsze, że Łukasz Maciec zachował pas mistrza krajów nadbałtyckich, udany debiut zaliczył Damian Szewczyk, a Karolina Michalczuk nie miała kłopotów z pokonaniem zawodniczki cięższej o pięć kg. Walka wieczoru specjalnie nie zachwyciła kibiców. Gojko, który przewyższał Maćca doświadczeniem w zawodowym ringu (blisko 30 stoczonych walk), od razu przyjął defensywną postawę.
Efektownych akcji z obu stron nie było zbyt wiele, a jeżeli już, to celniej trafiał Gruby, który zdecydowanie wygrał na punkty.
Trochę niebezpiecznie zrobiło się w szóstej rundzie, kiedy to przypadkowo zderzyliśmy się głowami. Bardzo bolało, a rywal zakończył pojedynek z rozciętą głową. Gdyby trafił mnie w nos, to mogłoby być po walce - powiedział Maciec. Na kompletny żywioł poszedł Damian Szewczyk. Debiutancki pojedynek młodego lublinianina z Tomaszem Perygą rozpoczął się potężnych ciosów w korpus, a potem raz jeden, raz drugi byli w poważnych tarapatach po ciosach przeciwnika. Pod koniec trzeciej rundy serce musiało zadrżeć trenerowi Ryszardowi Muratowi, bo po prawym sierpowym Perygi Szewczyk sprawiał wrażenie lekko zamroczonego. Zawodnik Paco był jednak aktywniejszy, choć jego akcje momentami były nieco chaotyczne. Ostatni pojedynek w tym roku stoczyła Karolina Michalczuk. Nasza mistrzyni świata zadanie miała nieco trudniejsze, ponieważ Ukrainka Karina Yanchuk była nieco cięższa i to było widać w ringu. Wprawdzie Polka dominowała pod względem szybkości i częstotliwości zadanych ciosów, to kilka razy przyjęła mocne ciosy od rywalki pochodzącej z Doniecka. Teraz przed zawodniczką Paco chwila wytchnienia, a po Nowym Roku rozpoczną się przygotowania do zmiany kategorii wagowej na olimpijską 51 kg. Sobotnią Galę otworzył mecz bokserski pomiędzy Paco a kadrą województwa. 18:4 wygrali gospodarze wspomagani przez zawodników z Charkowa. - Mamy nadzieję, że ci zawodnicy w przyszłości zasilą naszą grupę boksu zawodowego i stąd to zaproszenie - mówi prezes Stachura.
.