* Jacek Sadowski: Pierwsze i trzecie miejsce na mistrzostwach Polski w fitness sylwetkowym to spory sukces.
Patrycja Kozyra, Paco Lublin, czołowa polska zawodniczka w konkurencji w fitness sylwetkowego: Sukces cieszy mnie bardzo, tym bardziej że rywalizacja była bardzo wyrównana i niemal do samego końca nie byłam pewna miejsca, które mogłam zająć. Udało się. Teraz chciałabym, by wyniki te znalazły odzwierciedlenie podczas zbliżających się mistrzostw Europy, jakie w maju odbędą się w Serbii.
* Krajowe zawody poprzedziły długie przygotowania?
O tak. Było to kilka miesięcy pracy. Dla mnie to przede wszystkim drastyczna zmiana diety, treningu i suplementacji, czyli odżywek. To czas naprawdę wytężonej pracy. Wbrew pozorom nad formą pracuję jednak cały czas. W ciągu roku mogę pozwolić sobie tylko na tydzień przerwy, najczęściej tuż po zakończeniu sezonu. Niestety, nawet wtedy nie mogę pozwolić sobie na większy oddech. Zajęcia na siłowni zamieniam wówczas na saunę, masaże czy jacuzzi.
* Na to wszystko potrzeba nie tylko dużo czasu, ale i pieniędzy...
Rzeczywiście, fitness i kulturystyka nie są tanimi dyscyplinami. Najdroższe są dieta i odżywki. W czasie przygotowań do zawodów jem przeważnie około kilograma mięsa dziennie. Do tego dochodzą warzywa, wśród których są choćby brokuły. Te w zimie nie są zbyt tanie. No i odżywki. Czasami zastępują zwykłe jedzenie, więc ich ilość też jest spora.
* Czy Pani pracuje?
Oczywiście. Uczę angielskiego w trzech szkołach. To jest moim główym źródłem utrzymania.
* Używając sloganu, jest Pani ,,kobietą pracującą”. A kiedy Pani trenuje?
W każdej wolnej chwili. Jestem dobrze zorganizowana i daję sobie z tym radę. Nie przeszkadzają mi w tym późne powroty do domu.
* Przed Panią mistrzostwa Europy i świata.
Najważniejszy jest obecnie start w Serbii. To właśnie od niego w części uzależniam swój start w mistrzostwach świata. W poprzednim roku zajęłam podczas tych ostatnich zawodów czwarte miejsce. Nie czułam z tego powodu satysfakcji. Jeżeli w ME wypadnę dobrze, pomyślę o rywalizacji w najważniejszych zawodach. Jeżeli nie, decyzję odłożę na następny rok.
* Kto może okazać się najsilniejszym przeciwnikiem w Serbii?
Pogoda, dużo bowiem będzie zależało od tolerancji także i na ten czynnik. Tak już całkiem na serio, to obawiam się zawodniczek z krajów dawnego ZSRR. Co roku są w gronie najlepiej przygotowanych osób, do tego dochodzą jeszcze Słowaczki i Czeszki, które też stanowią silną grupę.
Kurier z 25.04.2007.