Turniej w Kowlu to dla Michalczuk kolejna impreza, w której będzie mogła sprawdzić się w rywalizacji z niezwykle mocnymi rywalkami, podobnie jak ona uważanymi za kandydatki do podium kategorii do 51 kilogramów igrzysk olimpijskich, które już za 13 miesięcy odbędą się w Londynie.
Podczas zakończonych w sobotę, w Katowicach VI Mistrzostw Unii Europejskiej Karolina Michalczuk walczyła już z brązową medalistką MŚ 2010 Finką Hanne Makinen oraz wicemistrzynią świata Nicolą Adams z Anglii. Pierwszy pojedynek, w ćwierćfinale podopieczna trenera Władysława Maciejewskiego wygrała 20:10, drugi ,w finale przegrała 13:17, choć w niczym nie ustępowała zaowdniczce z Wysp Bryrtyjskich.
Teraz na Ukrainie zmierzy się z dwoma kolejnymi mocnymi przeciwniczkami.
Z Sawlewą w odstępie niespełna dziewięciu miesięcy skrzyżuje rękawice po raz drugi i będzie to rewanż za ubiegłoroczny półfinał mistrzostw świata, przegrany przez naszą zawodniczkę 5:14 - Nie miałam wtedy swojego dnia - Karolina Michalczuk, wspomina walkę o finał mistrzostw świata z Rosjanką - Teraz będzie inaczej - zapewnia.
Z Tatianą Kob Michalczuk miała walczyć przed kilkoma tygodniami w Warszawwie, w finale Międzynarodowego Turnieju im. Feliksa Stamma. Rywalka z Ukrainy, mistrzyni Europy w kategorii do 51 kg z 2009 roku z Mikołajewa, widząc w jakim "gazie" jest zawodniczka Paco oddała jednak pojedynek walkowerem.
- Teraz już nie ucieknie z ringu - uśmiecha się Karolina Michalczuk - Cieszę się, że na Ukrainie będą mogła walczyć z aż tak silnymi przeciwniczkami. Do igrzysk pozostało jeszcze trochę czasu, a te pojedynki mogą pokazać co trzeba poprawić, nad czym jeszcze popracować mocniej.
Przed rokiem podczas turnieju w Kowlu Karolina Michalczuk zanotowała komplet zwycięstw. Wierzymy, że tym razem też tak będzie.
BAS
.