Drugi start w mistrzostwach Europy, w 2004 roku zakończył się dla Karoliny Michalczuk totalną klapą. W pierwszej rundzie przegrała nieznacznie z Rosjanką Eleną Karpaczewą, która zdobyła później brązowy krążek i odpadła z rywalizacji. - Może za bardzo chciałam wygrać - mówiła po powrocie z Włoch nasza zawodniczka. Niepowodzenie w Riccione podopieczna trenera Władysława Maciejewskiego powetowała sobie rok później w norweskim Tonsbergu, zostając pierwszą w historii polską mistrzynią Europy.

– Nie chcę się przechwalać, ale Karolina jest tak dobrze przygotowana do mistrzostw, że nie widzę dla niej rywalki – mówił przed wyjazdem do norweskiego Tonsbergu Władysław Maciejewski, trener Karoliny Michalczuk. Sama zawodniczka zapowiadała: – Bez medalu złotego z mistrzostw Europy kobiet w boksie do domu nie wrócę. Oboje wiedzieli co mówią!

26-latka wygrała finałową walkę w kategorii 54 kg z Turczynką Aygun 25:16 i stanęła na najwyższym stopniu podium mistrzostw Starego Kontynentu! Tym samym zdobyła trzeci złoty krążek dla lubelskiego pięściarstwa. Wcześniej tytuły mistrzów wywalczyli w 1953 roku Henryk Kukier oraz w 1967 Ryszard Petek.

– Mam złoto! Nie mogę w to uwierzyć. Dzięki Bozi – Michalczuk zakomunikowała z Norwegii SMS-em swojemu trenerowi.

– Siedziałem w domu jak na szpilkach. Ciągle się denerwowałem. Wierzyłem w Karolę, zwłaszcza po wygranej w półfinale z obrończynią tytułu Rumunką Mihalą Cijevsci, ale przecież to jest sport. Zawsze coś nieprzewidywanego mogło się jeszcze wydarzyć – mówił Kurierowi Lubelskiemu Władysław Maciejewski, który nie pojechał do Norwegii, bo Polski Związek Bokserski stać było, aby z zawodniczkami wysłać jedynie trenera kadry Leszka Piotrowskiego.

Michalczuk w Tonsbergu stoczyła trzy walki. W 1. rundzie zawodniczka pochodząca z Brzezic koło Piask miała wolny los, w ćwierćfinale bez problemów, przez RSCO w 2. rundzie, rozprawiła się z Francuzką Ahlam Arsalane, a w półfinale po emocjonującej walce pokonała mistrzynię sprzed roku Rumunkę Cijevsci 25:22.

Po półfinałowym pojedynku Michalczuk rozpłakała się ze szczęścia. Wiedziała, że najgroźniejszą przeciwniczkę w walce o złoto, z którą przegrała nie tak dawno podczas prestiżowych zawodów Ahmeta Comerta w Turcji, już pokonała.

Zgodnie z przewidywaniami finał z Turczynką Sedą Duygu Aygun był pojedynkiem bez historii. Zawodniczka Klubu Sportowego Paco Lublin wygrała bardzo wyraźnie 25:16. – Zlałam ją bez problemów – przyznała nowa mistrzyni Europy w kategorii 54 kg.

W Tonsbergu znakomicie spisały się także inne reprezentantki Polski. Podobnie jak Michalczuk złoty medal wywalczyła Karolina Łukasik z Legii Warszawa, która w kat. 70 kg pokonała reprezentantkę gospodarzy Siren Siraas 29:5. Srebro przypadło Ewie Piwowarskiej ze Sztormu Szczecin (80 kg), a brąz Paulinie Szmidt z Legii (86 kg).

Polska w klasyfikacji medalowej zajęła drugie miejsce, tuż za Rosjankami, które triumfowały aż w pięciu kategoriach wagowych.

Karolina Michalczuk w 4. Mistrzostwach Europy Kobiet (8-15 maja, Tonsberg, Norwegia)

1/4 finału

54 kg: Karolina Michalczuk - Arsalene Ahlam (Francja) RSCO 2

półfinał

54 kg: Karolina Michalczuk - Mihaela Cijeschi (Rumunia) 25:22

finał

54kg: Karolina Michalczuk - Seda Aygun (Turcja) 25:16

Zaloguj się, by móc komentować

Nasz Sklep on-line



 









Partnerzy





Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

























 


















OFERTA WYNAJMU

Gościmy

Odwiedza nas 486 gości oraz 0 użytkowników.

Dawne Kino

Paco Zana 72

Spot PACO

Spot sklepu PACO

Kluby Sportowe PACO