– Walka mogła zakończyć się już w drugiej rundzie. Sędzia zdecydował się jednak nie liczyć Francuzki, a ukarał Karolinę za cios poniżej pasa – przyznaje trener Michalczuk Władysław Maciejewski.

– W trzeciej rundzie Karolina spokojnie prowadziła już wymianę ciosów, by więcej sił zachować na starcie z Sofyą Ochigavą – dodaje Maciejewski.

Michalczuk w dorobku ma m.in. srebrny medal wywalczony w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w stolicy Indii – Delhi, gdzie uznała wyższość... Ochigavy. Pojedynek z Rosjanką zapowiada się więc jak przedwczesny finał. W dotychczasowych starciach obu bokserek jest remis. Obie mają po jednym zwycięstwie. – Karolina jest teraz na „gazie”. Nie odpuści walki. Cały czas zapewnia mnie, że walkę z Rosjanką odbiera raczej jako łut szczęścia, bo po wygranej nad nią finał może być już łatwiejszy. Zdaje sobie sprawę, że rywalka nadal jest mocna, ale przez ostatnie miesiące poprawiliśmy pracę nóg Karoliny, w czym wyraźnie odstawała od Ochigavy. Pozostaje mieć nadzieję, że sędziowie będą sprawiedliwi. W tak zaciętej walce różnice mogą być małe, a arbitrzy w Danii liczą przede wszystkim mocne ciosy – informuje Maciejewski.

W Vejle dość dobrze prezentują się także pozostałe Polki. Walkę o brązowy medal zapewniła sobie Ewa Gawenda, która w ćwierćfinale 70 kg pokonała Czeszkę Martinę Schmoranzovą (11:8). Zwycięstwa odniosły też Ewelina Pękalska (50 kg), Aleksandra Paczka (57 kg) i Oliwia Łuczak (66 kg). Wszystkie awansowały do ćwierćfinałów. Swoją walkę wygrała również Jagoda Karge (52 kg).

W duńskim turnieju startuje 137 zawodniczek z 25 krajów. Najwięcej, bo aż 18 w wadze 57 kg, w której zgłoszona została Aleksandra Paczka. Po sześć występuje w kategoriach: 46 kg, 75 kg, 80 kg i 86 kg.

SAD

.