Zawodniczka PACO Lublin nie pojedzie do Francji. Karolina Michalczuk miała tam wziąć udział w Mistrzostwach Unii Europejskiej w boksie.
Decyzja trenera kadry narodowej Leszka Piotrowskiego wycofująca ją z tych zawodów wiąże się z podejrzeniem o stosowanie przez lubelską zawodniczkę dopingu.
Sprawa wywołała burzę w lubelskim środowisku bokserskim, gdyż wszystkie informacje dotyczące Michalczuk są nieoficjalne. To kolejna skandaliczna decyzja Polskiego Związku Bokserskiego. Tym razem dotyczy jednak zawodniczki z naszego regionu. Nieoczekiwanie, pod koniec ubiegłego tygodnia, Karolina Michalczuk odsunięta została od kadry narodowej i wycofana ze składu, który w tym tygodniu startuje w Mistrzostwach Unii Europejskiej. Pomimo zgłoszenia lubelskiej bokserki do turnieju we Francji, ta jednak pozostanie w domu. Powodem jest podejrzenie o stosowanie dopingu.
– Ta decyzja jest szyta bardzo grubymi nićmi – denerwuje się Andrzej Stachura, prezes PACO Lublin.
We wrześniu podczas zgrupowania w Karpaczu od dwóch polskich bokserek pobrano próbki do rutynowych badań antydopingowych. Kontroli poddano Karolinę Michalczuk i Jagodę Karge. U jednej z nich stwierdzono występowanie niedozwolonych środków wspomagających organizm. Do tej jednak pory Polski Związek Bokserski nie określił oficjalnie o kogo chodzi.
– To niedopuszczalne zachowanie. Zgodnie z przepisami, tuż po wykryciu stosowania dopingu, powinna być pobrana kolejna próbka. Brak takiej decyzji to ogromne zaniedbanie, jeśli nie skandal – uważa Waldemar Porządny, prezes Lubelskiego Okręgowego Związku Bokserskiego.
Tymczasem do brania niedozwolonych substancji nieoficjalnie przyznaje się Karge.
– Nasza zawodniczka nigdy nie brała i nie bierze środków dopingujących. Z własnych informacji wiem jednak, że do brania furosemidu przyznaje się Karge – dodaje Stachura.
To nie pierwsza kontrowersyjna decyzja PZB wobec lubelskiej organizacji.
– Do tej pory wysłaliśmy już ponad dziesięć oficjalnych pism dotyczących różnych spraw. Niestety, władze związku do tej pory nie przesłały nam odpowiedzi. Jedną z nich była kwestia organizacji zawodów w marcu tego roku, które były również eliminacjami do olimpiady młodzieży. Przez opieszałość PZB musieliśmy przeprowadzić je z własnych i tak skromnych funduszy – dodaje Porządny.
PACO Lublin przesłało już oficjalny protest do Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. – Nie możemy się zgodzić na to, by za doping obowiązywała odpowiedzialność zbiorowa. Próbki badań antydopingowych są wyraźnie oznaczone i nie ma możliwości pomyłki – dodaje Stachura.
O komentarz do podejrzeń wobec Karoliny Michalczuk próbowaliśmy zapytać przedstawicieli Polskiego Związku Bokserskiego. Niestety, komórka Adama Kusiora, prezesa związku, milczała cały weekend. Prawdopodobnie z uwagi na dwa wolne dni nie doszła do nas też odpowiedź na pytania przesłane drogą mailową. Do sprawy powrócimy.
.