„Zadziorna w życiu i na ringu” - Kurier Lubelski 5.12.2008 r Ostatnio lubelska bokserka wzbogaciła swoje umiejętności o piorunującą szybkość. Karolina Michalczuk jest pierwszą Polką, która sięgnęła po złoty medal bokserskich mistrzostw świata. Początki jej kariery nie wróżyły jednak tak wielkiego sukcesu. Do wszystkiego, co osiągnęła, doszła dzięki uporowi i zadziornemu charakterowi - pisze Jacek Sadowski.  Zawodniczka Paco Lublin w środowisku pięściarskim uznawana jest za najzdolniejszą polską bokserkę.

W swoim dorobku ma liczne tytuły mistrzostw Unii Europejskiej, Europy i świata. Jednak jeszcze kilkanaście lat temu nic nie zapowiadało wielkiego sukcesu Michalczuk. Początek jej kariery zaczął się bowiem nie na ringu, a na… dyskotece.

 

– Byłam dziewczyną, jak każda inna. Jedyne, co mnie wyróżniało z otoczenia, to skłonność do bójek. Lubiłam to, nie biłam się jednak z rówieśniczkami, a z chłopakami – zwierza się Michalczuk. – Na podwórku, w szkole i na dyskotekach. Chłopaki często mieli ze sobą jakieś porachunki, a ja nie potrafiłam stać z boku. Miałam strasznie zadziorny charakter i jak już coś się działo, wchodziłam w sam środek. Nie potrafiłam odpuścić takich okazji – dodaje bokserka.

 

Po kilku takich bójkach niewielu chłopaków miało ochotę na „solówkę”. – Wszystko dlatego, że w większości to ja byłam górą – wspomina młodzieńcze lata Michalczuk. Na dyskotekach nikt jej już nie zaczepiał. Podobnie osób, z którymi tam bywała. W okolicach Piask fama o dziewczynie rozeszła się tak szybko, że każdy unikał z nią sytuacji konfliktowych. Karolina mieszka we wsi Brzezice, cztery kilometry od Piask na Lubelszczyźnie. Jej ojciec nie żyje, matka Stanisława wychowała czwórkę dzieci, córkę i trzech synów. – Nieraz się zdarzało, że Karola natarła im uszu – mówi trener Władysław Maciejewski.

 

Los bardzo szybko ich ze sobą zetknął. Karolina, ucząc się w zawodowej szkole górniczej w Piaskach, miała problem z nadwagą. Jej nauczyciel wf. Adam Sawicki, wiedząc o jej niespokojnym charakterze, skierował dziewczynę do znajomego trenera Gwarka Łęczna. Tak się poznali.

 

- Na początku trudno było zmusić Michalinę do ciężkiego wysiłku, ale szybko dostrzegłem jej talent. Długo nie mogłem sobie poradzić z jej nawykami, które w boksie nie mieściły się w żadnych normach technicznych – wspomina Maciejewski. - Żmudnie i ciężko pracowaliśmy. Po prostu się zawziąłem. Czułem, że ta chęć do bójek to nie łobuzeria, a coś głębszego – dodaje trener.

 

Systematyczne treningi przyniosły wreszcie skutek. Po roku trudno było znaleźć dla Michalczuk równorzędną partnerkę. – Najczęściej sparowała więc z mężczyznami. Początkowo po prostu się z nimi „lała”. Po każdym ciosie, jaki przyjęła, chciała oddać. Teraz po kilku latach potrafi już boksować i myśleć w ringu – dodaje Maciejewski. Bardzo szybko Karolina trafiła do kadry. I wkrótce zaczęła odnosić sukcesy. Zdobyła złoto mistrzostw Unii Europejskiej, Starego Kontynentu i wicemistrzostwo świata w Delhi. W ubiegłym roku jej dalsza kariera stanęła jednak pod wielkim znakiem zapytania. - Oskarżenie o doping bardzo ją podłamało. Myślała nawet o przejściu na zawodowstwo – przyznaje Andrzej Stachura, prezes Paco Lublin. Bokserka postanowiła jednak walczyć o swoje dobre imię. – Chciałam udowodnić, że stać mnie na wiele. Poza tym miałam marzenia. Pragnęłam zdobyć upragnione złoto na mistrzostwach świata – dodaje Michalczuk. Po długim śledztwie Polski Związek Bokserski przyznał się do błędu, a bokserka wróciła na ring. Znów w wielkim stylu. W kolejnych tegorocznych turniejach kładła na deski rywalki z Europy i Azji. - Ostatnio widziałem, że Karola zdecydowanie poprawiła szybkość. To był jej największy mankament. Przed wyjazdem do Chin powiedziałem jej więc: Karola, ty jedziesz tam po złoto – mówi Maciejewski. Sen spełnił się kilka dni temu. Pięściarka przez kolejne rundy turnieju w Ningbo przeszła jak burza. Jednak w finale przyszedł spadek formy.

 

– Widząc rezultat pierwszej rundy, zamarłem. Karola przegrywała z Nicolą Adams 1:4. Nadal jednak wierzyła, że będzie dobrze. Przecież widziałem jej poprzednią walkę z Angielką. Ona ją rozniosła – mówi z głębokim poruszeniem Maciejewski. – Angielka zmieniła taktykę, co wybiło mnie z rytmu – tłumaczy Michalczuk. Jej wygraną doceniło całe środowisko pięściarskie w Polsce. Karolina nadal zbiera gratulacje od kibiców, byłych i obecnych bokserów. Pod wrażeniem jej postawy są do tej pory gospodarze turnieju. – Byłam tam nie lada sensacją, bo miałam najlepszą muskulaturę – dorzuca Michalczuk. Lubelska pięściarka nie myśli już o przejściu na zawodowstwo. – Cel jest jasny, chcę zdobyć olimpijskie złoto – deklaruje bokserka. – A później? Na pewno nie sportowa emerytura. Obecnie studiuję na AWF. Niewykluczone, że zrobię papiery na trenera – wybiega w przyszłość Michalczuk. To, że tego dokona, jest pewne, bo z godnym podziwu uporem realizuje kolejne marzenia.

.

Zaloguj się, by móc komentować

Nasz Sklep on-line



 









Partnerzy





Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

























 


















OFERTA WYNAJMU

Gościmy

Odwiedza nas 386 gości oraz 0 użytkowników.

Dawne Kino

Paco Zana 72

Spot PACO

Spot sklepu PACO

Kluby Sportowe PACO