- Byłem przekonany, że Łukasz walkę z Szotem, jeśli nie minimalnie wygrał, to na pewno zremisował. Cóż, na wyniku zaważyła ostatnia, szósta runda – wyznaje Andrzej Stachura, prezes Klubu Sportowego Paco i wiceprezes Lubelskiego Okręgowego Związku Bokserskiego, promotor zawodnika. Zdaniem sternika Paco postawa „Grubego” mogła się podobać.
– Postawił duży opór o wiele bardziej doświadczonemu przeciwnikowi. Sam werdykt, porażka zaledwie punktem u dwóch sędziów, mówi sam za siebie – dodał Stachura. Jak pierwsza przegrana Maćca zaważy na jego dalszej karierze? – Nie powinna w ogóle na niej rzutować. Łukasz na zawodowym ringu boksuje dopiero od roku, a już jest pokazywany na najlepszych galach w Polsce. Jego kariera rozwija się według naszych oczekiwań. Cóż, przegrał z Szotem, ale z honorem. Wstydu nie przyniósł. – kończy promotor zawodnika.
.