- Było kilka momentów załamania nerwowego i zwątpienia w powodzenie zrealizowania założeń startowych, które w świetle narastających problemów osobistych wydawały się niemożliwe do wykonania. Zmagania z własnymi słabościami podczas tego bardzo trudnego dla mnie okresu nauczyły mnie tego, aby nigdy nie tracić wiary w możliwości realizowania własnych marzeń, bez względu na okoliczności w jakich się znajdziemy - dodaje na swoim profilu na facebooku, srebrny medalista MŚ i tegoroczny zwycięzca Pucharu Polski.
Nawet najbardziej beznadziejny stan w jakim przyjdzie nam egzystować niesie zawsze kilka pozytywnych aspektów, które możemy wykorzystać jako dobrą kartę. Chęć do walki można czerpać zarówno z pozytywnych źródeł jakimi są np. nasi przyjaciele i osoby bliskie naszemu sercu, ale również Ci którzy przejawiają fałszywą życzliwość i przychylność mogą się stać siłą napędową o potężnej mocy!. Niestety więcej jest tych, którzy przez pryzmat własnego lenistwa, braku ambicji i słabości oraz obłudy i próżności, którą przejawiają swoim zachowaniem próbują zgasić w nas wolę walki, ale ich postawę można świetnie wykorzystać jako motywację...
Podsumowując, dziękuje wszystkim za miłe słowa, doping w walce, wiarę w ostateczny sukces postawionych sobie celów, zainteresowanie i obecność w tych trudnych dla mnie chwilach. Dałem z siebie wszystko, ciężko pracując na ten sukces. Teraz nadszedł czas na zasłużony odpoczynek i chwilę refleksji - co dalej.
Prawda jest taka, że aby walczyć o najwyższe tytuły potrzebny jest bardzo duży nakład finansowy, który powoli przerasta moje możliwości.
Jestem zawodnikiem z dużym potencjałem i ambicjami, ale nie zamierzam być tłem zawodów i jeżeli nie uda mi się pozyskać odpowiedniego partnera finansowego, które będzie w stanie wesprzeć finansowo etap przygotowań do startów na rok 2015, to mój udział w zwodach stoi pod dużym znakiem zapytania.
Raz jeszcze dziękuję wszystkim i pozdrawiam was serdecznie.