Na stronie paco.pl będziecie mogli śledzić tekstową relację live.
Wśród 204 przedstawicieli państw, którzy przemaszerowali przez stadion była także kilkudziesięciosobowa grupa z Polski, na czele z naszą Karoliną Michalczuk. Podopieczna trenera Władysława Maciejewskiego, podobnie jak pozostali była uśmiechnięta i zadowolona.
Podczas ostatnich MŚ Hinduska w 1/4 finału przegrała z Nicolą Adams z Anglii 11:13 i po raz pierwszy w karierze nie wywalczyła medalu!
Na lotnisku Londyn Heathrow po 2,5 godzinnej podróży powinna zameldować się o 16.50 miejscowego czasu.
Na zdjęciu nasz złoty medalista ze swoim trenerem Andrzejem Głąbem oraz trenerem kadry wojewódzkiej Józefem Radziewiczem (z lewej) i Tomaszem Majcherem, jedynym lubelskim arbitrem, który prowadził podczas imprezy walki w ringu, a także sędziował pojedynki na punkty.
- To wielki zaszczyt i jesteśmy absolutnie dumni z tego wyboru. Katie to pierwsza w historii pięściarka, która reprezentować będzie nasz kraj na Igrzyskach Olimpijskich i fantastyczny ambasador naszego sportu. Jej międzynarodowe sukcesy mówią same za siebie - wyznał Tommy Murphy, prezes Irlandzkiej Federacji Bokserskiej.
Kobiecy boks debiutuje na igrzyskach. Karolina Michalczuk to jedyna polka (od red. paco.pl pisownia oryginalna!) i jedyny polski sportowiec, który będzie boksował w Londynie - pisze autorka tekstu i dalej:
Każdej z wielkich imprez towarzyszą maskotki, nie inaczej jest i tym razem. Na arenach IO sportowcom towarzyszyć będą Wenlock i Mandevill.
Wyniki:
23-letnia Skóra na swój odcinek wyruszyła o godz. 10.55 w miejscowości Gravesend (ok. 50 km na południowy wschód od Londynu). Podczas biegu lekkoatletka AZS UMCS została zaatakowana przez 17-latka, który wyskoczył z tłumu i próbował wyrwać jej pochodnię olimpijską. Na szczęście nastolatek został natychmiast powstrzymany przez funkcjonariuszy Torch Security Team.
Komitet Wykonawczy AIBA ustalił gdzie rozgrywane będą najbliższe mistrzostwa świata w boksie.
I tak w przyszłym roku juniorzy rywalizować będą w Kijowie (Ukraina), za dwa lata mistrzostwa seniorów odbędą się w Sofii (Bułgaria), a kobiet w Kanadzie.
Katarzyna Drwal: Andrzej, nie byłeś jedynym tytanem kibicującym drużynie Seahawks… Co się stało, że zawodnicy Warsaw Eagles zaliczyli porażkę?
Andrzej Jakubiec: Jeśli chodzi o racjonalne wybory, to Seahawks przede wszystkim bardzo zaimponowali mi swoją grą w sezonie zasadniczym. Co zaś do samego meczu, to w pierwszej kwarcie podanie rozgrywającego Eagles zostało przechwycone, a potem zamienione na przyłożenie Seahawks, przez co Gdynia wyszła na prowadzenie 12 do 0. Eagles musieli gonić wynik przez cały mecz, zamiast odpowiadać przyłożeniem za przyłożenie i nie byli już w stanie już dogonić swoich rywali. Nie mieli możliwości iść ze swoimi przeciwnikami łeb w łeb. Bardzo solidnie grały wszystkie formacje obu drużyn i myślę, że to właśnie szybkie zdobycie przewagi punktowej przez Seahawks zaważyło na ich wygranej.
SuperFinał okazał się wielkim sukcesem organizacyjnym. Ponad 20 tysięcy ludzi na trybunach przebiła oczekiwania wszystkich optymistów, którzy twierdzili, że kibiców będzie góra 12 do 15 tysięcy. Wśród oglądających mecz nie mogło zabraknąć kapitana drużyny Tytani Lublin – Marcina Paproty, dla którego było to niezwykłe wydarzenie.
W niedzielę, 15 lipca na murawie Stadionu Narodowego w Warszawie odbył się mecz między Seahawks Gdynia i Warsaw Eagles. To był najważniejszy mecz w historii ligi. Mecz stał na wysokim poziomie dzięki czemu emocji na trybunach nie brakowało. Seahawks od początku pierwszej kwarty byli na prowadzeniu. W końcowym wyniku drużyna z Gdyni wygrała 52 do 37.